Jaką najdziwniejszą rzecz zrobiłeś w życiu?

CzArNa

Ja kiedyś szłam z chłopakiem i zauważyłam z odległości 10 metrów wielką gałąź na chodniku... szłam i ciągle sie na nią gapiłam i nie wiem jak to sie stało, wiedziałam że ona tam jest, potkłam sie o nią mało brakowało a bym sie wyrąbała a torebka poleciała na środek ulicy... obciach... Laughing

Olksen

kiedyś schowałam sie pod ławke na lekcji żeby nauczycielka mnie nie spytała... ale za to poszła moja koleżanka do odpowiedzi.....

insane

ja kiedyś pomylilam autobus z koleżankami, jedziemy sobie spokojnie a tu nagle w myjni jestesmy, kierowca sie odwraca i 'O KURDE!' jeszcze nam droge wskazal jak bliżej dojść do naszego celu...

Hania

Kiedyś miałam fazę z koleżanką i łaziłyśmy po parku. Stwierdziłyśmy, że nie mamy nic do stracenia i bedziemy robić co chcemy. Zdjęłyśmy buty i łaziłyśmy boso po strumyku. Ludzie chyba myśleli że jesteśmy naćpane albo coś w tym stylu, a my tylko cieszyłyśmy michy. Lubię takie chwile...

insane

o wlasnie przypomniał mi się dialog z moją koleżanką -aaaa robak na mnie czeka!!!!! -skąd wiesz?! -Bo się na mnie patrzy !!! O.o

insane

jak byłam mała(około 4/5 lat) zapytałam mamy czy są tylko dwa dni tygodnia -sobota i niedziela,bo garfield leciał w jeden dzień w drugi nie i tak na przemian ;] mama odparła-tak, no to ja przez dłuższy czas myślałam,że są tylko dwa ni tygodnia póki mama cios nie zaczeła gadac o czwartku i środzie,obudzryłam się i -mama,mówiłaś,że są tylko dwa dni tygodnia! a mama,że co ja? cos tam kręciła Wink

Hania

Dzisiaj z obawy, że siostrzenica zniszczy mi naszyjnik chciałam jej go zabrać i go urwałam. Geniusz ze mnie.

Ja wiem czy to dziwne. Raczej głupie. Wink

insane

no raczej to drugie xD

fanny

Ja raz byłam z przyjaciółką na miescie i patrzymy, a tu wesele jedzie. Ni zastanawiałysmy sie długo i wyskoczyłysmy na ulice9dość ruchliwa była). Niestety dostałysmy tylko po czekoladzie.
***
No koloni podczas zielonej nocy wszyscy smarowali sie pastą. A ja geniu dałam spiącej koeżance ser na policzek. Była tak rozgrzana, ze ten ser zaczął sie topic. Za kare na nastepny dzień miałam kapcie za oknem xD

insane

zaczęłam wyć jak prosiak z tych kapci za oknem <hahaha>

Emily

To będzie bardzo głupie. Błagam, nie bierzcie mnie za idiotkę. No więc, na obozie wciągałyśmy z koleżankami suchy kisiel (w proszku) nosem. I lałyśmy się z tego godzinami. Potem długo czujesz w nosie taki wiśniowy albo cytrynowy aromat xD nie żałuję tego. To był najlepszy obóz na jakim byłam...

insane

hahahahahaha u nas w 6 klasie oranżadke w proszku wciągali wszyscy nosem, nawet takei osoby po których bym sie tego nie spodziewała, ja nigdy tego nie robilam i jakoś nie żałuje hahahaha i coś pani od przyrody potem mówiła, że można coś tam uszkodzić, ale nie pamietam co Neutral

kasia

U mnie w klasie idioci tabakę nosem ostatnio wciągają Rolling Eyes

.

CzArNa

a ja kiedyś jadłam oranżadkę i mój brat mnie rozśmieszył i zaczeła mi lecieć piana nosem Very Happy

Hela

u mnie w szkole tez tabake wciagali a nawet maryche zasiali w doniczkach Very Happy