Wypisz się... to pomaga...

Lena.

Spoko Nat, mam na jutro ponad 300 słówek z angielskiego, kartkówkę z Quo Vadis (joł joł, Madzia siedzi sobie na 10 rozdziale)

;]

Majlen, masz pojemy mózg, dasz radę Very Happy

majlen

Historia obalona.
Miniściąga z nazw i nazwisk które przekręcam Very Happy

Shetanka

spałam niecałe dwie godziny żeby obejrzeć koncert BT na żywo. laptop mi się wyłączył z przegrzania po trzech piosenkach, więc miłego dnia.
żeby COKOLWIEK się udało to wypadałoby mieć coś w tej pustej główce. bo tak to moje całe życie opiera się na rozpieprzaniu tego wszystkiego, co można rozpieprzyć.

Lena. · Wysłany: Pon 16:36, 01 Mar 2010 Temat postu:

Miałam atak na oazie. Zwierzyłam im się, że ks. odprawia nade mna egzorcyzmy. Nie było naszego księdza opiekuna ani jego prawej ręki, DLATEGO ośmieliłam się im to powiedzieć.
Dziś Paweł do mnie pisze, że poleciał z taką Kaśką do naszego opiekuna i mu o tym powiedział. On na pewno przekazał to Waldkowi i reszcie księzy. Czyli parafia wie o moich problemach z demonami.
<ok>
zastanawiam się nad odejściem z oazy, bo nic już nie będzie takie samo. Ale to... jakbym była ślepa i ktoś odebrał mi resztę zmysłów. Okropne, po prostu okropne. A przez Pawła i Kaśkę muszę ;/

majlen · Wysłany: Wto 23:40, 02 Mar 2010 Temat postu:

NIENAWIDZĘ LUDZI. Są gorsi niż zwierzęta, nie chcę patrzeć na nich. Na kogokolwiek. Nie musieć słuchać, nie musieć rozmawiać, nie musieć z nimi przebywać.
Jedyni ludzie, których akceptuje, to ludzie z forów.
Kochani i bezpieczni, bo w 90% mieszkają przynajmniej 400km. ode mnie.

workerbees · Wysłany: Wto 23:54, 02 Mar 2010 Temat postu:

ja jakbym mogła to też bym nie przebywała z ludźmi...niestety jestem samotnikiem i szkoła mnie dobija...a chodzić trzeba... Evil or Very Mad

Ofelia · Wysłany: Śro 0:50, 03 Mar 2010 Temat postu:

yyy.... bez przesady, dziewczyny. Ludzie nie są aż tacy źli. Ja jestem optymistką i wierzę że większość ludzi jest dobrych, a po protu tych złych bardziej widać i jest o nich głośniej...

custom · Wysłany: Śro 15:33, 03 Mar 2010 Temat postu:

trzeba po prostu odnaleźć swoje miejsce... kiedyś w końcu musi to nastąpić...

workerbees · Wysłany: Śro 16:31, 03 Mar 2010 Temat postu:

no wiem...ja nie mówie ze ludzie są źli...po prostu jako samotnik źle się czuje w ich towarzystwie...

majlen · Wysłany: Śro 17:20, 03 Mar 2010 Temat postu:

A ja uważam, że mnie otacza banda idiotów, no tak w 90%. Są ludzie spoko, ale np. nikt nie nadaje się tu na przyjaciela... Ja jestem również samotnikiem, ale średnio z wyboru. Raczej dlatego, że po prostu nie ma takiej osoby, z którą bym chciała pójść do kina, albo, której bym się mogła wypłakać. Po prostu to nierealne.
W szkole jestem raczej duszą towarzystwa, ale tylko po to, żeby nie zginąć. Choć ostatnio usłyszałam, że mam opinię izolującego się emo (bo nie chciałam zdjęcia klasowego i mnie na nim nie ma) i usłyszałam, że jeden człowiek powiedział o mnie drugiemu ,,nie koleguj się z nią po jest popier...'' Takie są realia. Poza tym jestem straszną idealistką, i dodatkowo jestem cholernie trudnym człowiekiem, ale to nie usprawiedliwia ludzi, którzy przewineli się przez moje życie i wbili mi nóż w plecy...
Ja Ci Ofelko zazdroszczę optymizmu, bo ze mnie to on dawno wyparował. Generalnie to jestem pesymistko-realistką czyli najgorsze zło...

Lena. · Wysłany: Śro 19:47, 03 Mar 2010 Temat postu:

Ludzie w większości podchodzą do innych, przyczepiając im od razu etykietkę 'dziwaka'. Majlen, trzymam za Ciebie kciuki i mam nadzieję, że ludzie wokół Ciebie znormalnieją, bo wiem, że zasługujesz na prawdziwego przyjaciela.

majlen · Wysłany: Śro 19:59, 03 Mar 2010 Temat postu:

Nie znormalnieją i nic się nie zmieni. Pożyję jeszcze 1,5 roku, pójdę na studia i też będzie tak samo, ale kij z tym.
Dzięki Lenka, za ciepłe słowa.

Aga~ · Wysłany: Czw 10:03, 04 Mar 2010 Temat postu:

Ludzie czasami są okrutni. Potrafią nieżle wbić nóż w plecy i skreślić się na dzieńdobry przesto choćby ,że inaczej sie ubierasz innej muzyki słuchasz. Niestety przekonałam się o tym. Dlatego przestałam ufać ludziom i mówić o swoich problemach niewiele mówie o sobie.
Prawdziwych przyjaciół miałam niewielu. Znajomi czesto sobie o mnie przypominają dopiero wtedy jak coś potrzebują a wiedza że mogłabym zrocić, pomóc. To straszne.

custom · Wysłany: Czw 20:43, 04 Mar 2010 Temat postu:

Moje ulubionego aktora aresztowali pod zarzutem pobicia kobiety o.o

workerbees · Wysłany: Czw 20:47, 04 Mar 2010 Temat postu:

faken szit...kogo?