"There are places I'll remember..."

Zildjian

No właśnie. Zgodnie z piosenką In My Life Beatlesów każdy ma swoje ukochane momenty w życiu. Takie, które zawsze sprawiają, że nagle na twarzy pojawia się cichy serdeczny, szczery uśmiech pod nosem albo wielki na całą facjatę banan. Czasami o czymś się zapomina - o "pierdołach", które po latach są dla nas niezłą frajdą: a to z dzieciństwa, a to ze szkoły, a to z wydarzeń, które miały miejsce niedawno.

Ja przedwczoraj, niepotrafiąc zasnąć zaczęłam sobie przypominać mój pierwszy koncert Kaiser Chiefs, który miał miejsce prawie równo rok temu (bowiem 31 października 2007 roku <3). Niby wszystko jest jasne: pamiętam to spojrzenie Wilsona, który uśmiechnął się do mnie dwa razy i peace od Simona (aż do dzisiaj mam gęsią skórkę ^^). Ale zaczęłam przypominać sobie inne szczegóły... na przykład ludzi, którzy stali koło mnie w kolejce, czy pod sceną. Jak byli ubrani, ich gesty i tak dalej. I wiecie co? W tym samym momencie, leżąc w łóżku poczułam ten klimat z Gasometer w Wiedniu. Dosłownie wszystko. Nawet ten chłód kiedy czekało się na zespół. Wyszłam bez autografów, ale z dumą, że byłam zauważona aż trzy razy.

To było rok temu. Z jednej strony dla mnie minęły jakby od tego czasu całe wieki, już się w pewnym sensie do tego przyzwyczailam, przecież tyle o tym myślałam, ale pamiętam to jak wczoraj. I raz po raz odkrywam tą magiczną noc na nowo. Wraz z zupełnie nową płytą Kajzersów xD

In my life i love you more.

Kagato

Warszawa.
19.06.2008.
I'll never fogret.
River Below - coś, czego nigdy w życiu sobie nie wmówiłam.
Coś, co przyprawiło mnie o dreszcze i to dziwne uczucie, które siedzi we mnie do dziś.
Wink

I to piękne "dziękuję".

<333 I.
Wink

skaza

nowy jork. łezka w oku kiedy widze jakiekolwiek zdjecia, filmy czy cokolwiek z tego miasta.

"Fajnie, co nie Rysiu?" Spierdalaj Borys krawaciarzu z żel-betonu. nie zrozumiecie Smile

muzycznie?
"hi! how are you?" z ust davida desrosiersa. bylo takie sympatyczne Smile

to tak ostatniorocznie Smile

megaokrojenie. musialabym tu zapisac za duzo.

przeszlosc? pierwsze koncerty. nie zabijaj. drugi woodstock. kamila. kalimuczo.

May

ja mam bardziej przyziemne miejsca (o ile takie istnieją)
cofam się pamięciom do mojego bardzo wczesnego dzieciństwa, kiedy miałam jakieś 4 lata. Pierwsza rzecz, którą pamiętam. Miejsce, gdzie niegdyś pracowała moja babcia. Szczerze pole na obrzeżach miasta. Teraz tam coś stoi nieciekawego.

Z tych bliższych? Niedzielny letni słoneczny poranek nad rzeką w moim mieście na tzw "barbakanie" cisza spokój ja i nikt poza mną z ludzi.

co do muzyki... koncertów nie wspominam mile. bardziej poszczególne piosenki, które po jakimś czasie niesłuchania przywołują mi na myśl miejsca, zdarzenia itp.

TheZombieShow · 13.02.2010. Najpiękniejszy, najlepszy dzień. Cudowne wspomnienia. <3

13.02.2010.
Najpiękniejszy, najlepszy dzień.
Cudowne wspomnienia. <3

benka

Olsztyn,27.08.10r.
Przeszłam z Wojną chyba cały Olsztyn z buta xd A potem niezapomniany koncet transów. Najlepsze było to,że wokalista już dobrze nas pamiętał i bez zastanawiania się podszedł do nas przywitać się. Nie powiem,zdziwił się:"A co wy tu robicie?" Very Happy

Paradise

Bełchatów, 03.10.2010
Koncert Farben Lehre.
Tego klimatu nie da się opisać, to trzeba poczuć. Nie duży klub, a w nim połowa znajomych. Zespól który dał świetny koncert, z mega setlistą. No i gitarzysta któremu banan z twarzy nie schodził i który dał mi kostkę Smile

SaintVeronika

20.08.2010
koncert 30 Seconds to Mars. Nie będę wymieniać wszystkich elementów, które składają się na niesamowitość tego wydarzenia, ale każdy, najmniejszy jego element wywołuje u mnie wielkiego banana na twarzy <3.
31.05.2009
moje pierwsze zawody ^^
5.07.2010
zdany egzamin na brązową odznakę ^^