Koncerty

Paulina

A ja z tej samej parafii mam bilet na Kaiser Chiefs Very Happy

Gdybym nie wygrała, to bym nie pojechała.
11tego też idę na Starchy, chyba 5ty raz, a co mi tam, chcę zaśpiewać "Awangarda, jazz i podziemie" Very Happy

megi41

Ja planuje wybrac się na Rise Against w marcu i na Silverstein w kwietniu. Zobaczymy czy się uda. Smile

Paulina

A jutro 30STM! Very Happy

workerbees

A ja nie dostałam biletu i o dziwo nie żałuję tego (aż sama nie mogę w to uwierzyć, ale wolę ich płyty niż koncerty).

Adrian_94

To ja się wypowiem co do koncertu 30STM Very Happy

Zacznę od tego, że jak wracałem o 12 do domu ze szkoły to spotkałem Jareda na mieście xD Wsiadałem akurat do tramwaju także go nie zaczepiłem Razz

Pod Areną byłem po 15, było już sporo ludzi. Obszedłem całą Arenę, wejść sporo i ludzi też. W końcu stanąłem pod jednym wejściem, które nie było pewne, ale nie było tam ludzi. Pewności, że tędy wejdę nie miałem, ale się udało i wylądowałem w 2 rzędzie po lewej stronie przy przedłużeniu sceny Very Happy

Our Mountain wypadali całkiem fajnie, ale szkoda, że u nas nie grali White Lies tak jak to będzie na kolejnych koncertach. Koncert rozpoczął się przed 21, a skończył około 22:20. Setlista chyba bardziej uboga niż w poniedziałek. Trzeba przyznać, że Marsi zrobili duże show w porównaniu do tego, co było na poprzednich koncertach. Już sama scena wyglądała świetnie i te telebimy Very Happy

Serpentyny na Closer to the Edge i Kings and Queens, czy wielkie balony na This is War wyglądały naprawdę świetnie. Cały akustyczny set zagrany był ze środka płyty. Na minus Hurricane, który był puszczony z playbacku... (puścili teledysk) Generalnie koncert jak najbardziej na plus. Szkoda, że nie udało znaleźć ludzi z forum

workerbees

playback? O.O to przekracza wszelkie normy!
mam nadzieję, ze kiedyś jeszcze pojadę na ich koncert, jak słit fanki przestaną je oblegać a Marsi wydadzą konkretną płytę!

A ja byłam na Strachach! Very Happy

było super, ale najważniejsze jest to, że zagrali Czarny chleb <3 (musiałam dać tu to serce -_-')

Paulina

Playback w sensie, że w przerwie przed bisem puścili teledysk z dźwiękiem, ale nie było ich na scenie, więc nie udawali Wink

W sumie fajnie było zobaczyć ich teledysk na dużym ekranie i to w trzeciej, nieznanej mi wersji. Mnie też podobały się telebimy no i wywalona, podświetlana triada ze schodami. Latające dmuchane krokodyle i rekiny to już przegięcie Very Happy

No i wzięłam sobie na pamiątkę confetti z napisem "We love you -30STM".
Z racji, że przyjechałyśmy z koleżanką dość późno (zajęcia Hrm

) i miałyśmy elektroniczne, nie udało nam się dostać pod scenę. Stałyśmy dość blisko -4-5 rząd, jednak z racji, że to był już nasz trzeci koncert Marsów, postanowiłyśmy dla odmiany udać się pod stanowisko dźwiękowców. W końcu mogłam USŁYSZEĆ koncert Very Happy

Choć i tak przyznam, że brakowało mi barierki, tej bliskości zespołu i detali na scenie. Ale później weszłyśmy w tłum, gdzie nawet lekkie pogo się uskuteczniało, w końcu mogłam się ruszyć(na Kings and Queens był nawet crowdsurfing o_O). Na Torwarze było bardziej sztywno. Jednak znowu 2/3 płyty było puste, także częściowo dlatego, że ludzie bardzo się zbili. I znowu małolaty krzyczały "nie pchaj się", "aua" itp itd, jakby nigdy na koncercie nie były ;p
Jednak brak barierki został skutecznie zrehablitowany podczas setu akustycznego, gdy Jared przeszedł do rzeczonego stanowiska dźwiękowców. A tam my pod barierkami Very Happy

Był o wiele bliżej niż pod sceną. Nagrałam więc jedną piosenkę i machnęłam kilka zdjęć. Szkoda tylko, że ochroniarze zabrali statyw, bo już łasiłam się na kostki Very Happy

Niestety setlista była krótsza. Ale teraz wolę poczekać na ich nową płytę (mam nadzieję, że będą dalej grać Surprised

), bo ile można jeździć z jedną płytą (zwłaszcza, że grają mało kawałków z pierwszej i drugiej).

majlen

Kurde mi się zrobiło tak koncertowo ostatnio że szok.

Ogólnie zapraszam na bloga na pełną relację.

W sobotę bylam na Yannie i się wbilam na afterparty. Plotkowałam z gitarzystną Yaana dobre 10-15 minut. Strasznie fajny ziomek Smile

I support... Mega genialny i do tego mega przystojny <3 Też z nim pogadałam w wymusiłam kostkę Very Happy

Spotkałam w końcu basistę, na którego polowałam prawie rok! Wyśpiewałam mu serenadę o jego zajebistości.

I moja rozmowa z jednym z muzykow, ktory upił wódkę:
-Ej co tak mało? Wódkę się piję cała na raz
-Nie chcę być od razy łatwy.... Very Happy

W niedzielę Maypole z CFami i HR.
15.11 - The horrors
27.11 - TSA
09 lub 10.12 - Dżem
24.01.2012 DROPKICK MURPHYS Very Happy

D

Paulina

Nie widziałam Piano Chat na żywo, ale dzięki Twoim relacjom zaczęłam się nim jarać i ta wzruszająca historia z kostką..... Very Happy

A ja właśnie wróciłam ze Strachów...cała mokra, czyli było fajnie xD

TheZombieShow

Moje życie to ironia. Nie pojechałam na The Blackout i straciłam 40 zł, bo w dniu koncertu zachorowałam i przez cały wieczór rzygałam tęczą. Pozdro.

bastardbrain

12 stycznia w Białymstoku Kult, JEZU, DOCZEKAŁAM SIĘ! Nie ważne ile będą chcieli za bilety, IDĘ.

EDIT: 3 grudnia w Białym będzie afterparty po Babushka Festival, zagrają Eris Is My Homegirl, Release The Cracken i Mimo Wszystko. Kurde, strasznie się cieszę, tak mi brakowało koncertów, a tu mu jeszcze siniaki nie zeszły po ostatniej Babushce i jest kolejna. Very Happy

Adrian_94

Zdobyłem akredytację na Czesława, więc mam darmowe wejście. I tak bym poszedł, ale zaoszczędziłem aż 60 zł. To będzie już mój 4 jego koncert. Za tydzień idę na Farben Lhere+Analogs+Leniwiec+Enej Very Happy

Liczę na dobrą zabawę. No i bilet na 17 grudnia na kocnert Strachów (nagrywają DVD) też już akupiony.

Paulina

Ja się obawiam, że zaraz nadejdzie koncertowa posucha :0

workerbees

A ja sobie jadę do Krakowa na Łąki Łan 17 grudnia! Very Happy

Paulina

Chciałam iść w Trn (w Węgorzewie byli świetni!) ale wtedy pracuję Wink