INFO!

Smeryl

i co, i co? wygrali, czy nie? bom ja tępa i znaleźć nie potrafię odpowiedzi:))

Kate;D

nie, przegrali z Simple Plan

Ofelia

Na tej stronie jest relacja z Myspace Secret Show.
Nie za bardzo umiem mówić po niemiecku, ale coś tam zawsze rozumiem....
Teraz do meritum... BEN SIĘ OŻENIŁ! i powiedział że jest wiernym mężem.
w końcu Very Happy

bo tak ciągle mówił "my girlfriend", a teraz będzie mógł mówić "my wife" Very Happy

super.

edit: z roztargnienia zapomniałam wkleić link do do strony XP
[link widoczny dla zalogowanych]

benka

oooo to Ben nie jest już starym kawalerem:P gratulacje:)

gosia3715

Ej no nie przesadzajmy - nie starym Cool

Ola

nic z tego nie rozumiem.. ale to może lepiej.. nie chce przeczytać, że ma żonę, nie dopuszczam takiej myśli. p;

Paulina

Przeczytałam post Ofelii wczoraj i niby przyjęłam go do informacji, ale...nadal nie wyobrażam sobie Bena jako męża, mimo, że to facet po trzydziestce Wink

Przyzwyczaiłam się do wizerunku Bena jako chłopaka swojej dziewczyny, takiego radosnego kawalera, energicznego nastolatka. Ale ślub nie wyklucza przecież młodzieńczego zapału i energii naszego wokalisty. Życzę Benowi i jego żonce dużo szczęścia, zwłaszcza że małżeństwa w show biznesie nie są łatwe.

Ola

a ja dalej twardo wmawiam sobie, że nie ma żony. dla mnie Ben nigdy nie będzie żonaty, nawet jak będzie miał 80 lat. xd

Ofelia

powołując się na Pogorausch z oficjalnego forum. Oto co dodał Ben zaraz po tym, jak powiedział że jest żonaty: "okay, just kidding. but jon is married"... czyli mimo swoich trzydziestu trzech lat dalej jest kawalerem

Paulina

Uffff, co za ulga Very Happy

Widzę, że naszego Bena żarty się trzymają.....już się bałam, że cały zespół zaobrączkowany Wink

Nawet przejrzałam swoje fotki z Benem w poszukiwaniu obrączki...ale nieczego takiego nie znalazłam Wink

gosia3715

no co za dupek...żartował Very Happy

to chociaż bez wyrzutów sumienia będzie go można wyściskać do zdjęcia jak przyjadą Razz

ale trochę go szkoda...taki samotny

Paulina

Nom, dupek, dupek....wyobrażam sobie miny fanek podczas koncertu w Hamburgu, pewnie niektóre były bliskie zawału Wink

Gosiu, też tak pomyślałam...chociaż żonaty Ben też by pewnie przytulania nie odmawiał Cool

A czy samotny, nie wiadomo...może ma dziewczynę, ale nie podoba mu się instytucja małżeństwa, lubi chłopak wolność, przynajmniej na papierku Smile

Ofelia

Dziewczynę ma na pewno.... A ja nie wiem czy byłabym na tyle odważna by go uścisnąć.... szczerze mówiąc jestem dość nieśmiała jeśli chodzi o kontakty z ludźmi....

Paulina

Ja niby też jestem nieśmiała, zwłaszcza, gdy widzę kogoś po raz pierwszy...dlatego przed spotkaniem z Billy Talent byłam nieco zdenerwowana. Nie wiedziałam, czy zdołam w ogóle podejść do zespołu, a co więcej porozmawiać. Koleżanka, z którą pojechałam do Berlina, też się bała, mimo, że jest bardziej towarzyska niż ja. Nie po to jednak przejechałyśmy kawał drogi, by stać tam jak dwa ćwoki. Dzisiaj śmiejemy się z tego, jakie byłyśmy spięte...a niepotrzebnie! Najpierw podeszłam do Jona i było już z górki Wink

A przy Benie to się rozkręciłam na całego. Cool

Na początku rozbawił mnie fakt, że jesteśmy dokładnie tego samego wzrostu Wink

Potem rozwalił mnie pewien fan, który torturował Bena obrzydliwie tłustą kiełbaską (podobno "tradycyjną niemiecką kiełbaską... fuj). Ben kręcił się we wszystkie strony....więc już nikt nie wiedział, jak przebiega kolejka. Skończył rozmawiać z fanką, która stała przede mną, więc myślałam, że ja będę następna...ale zagadał do niego fan z kiełbaską w ręku (LOL). Stoimy za nimi z koleżanką i słyszymy taki oto dialog:
-Ben, are you hungry? Do you want something to eat?
-No, thank you.
-This is traditional German sausage. You don't like hot-dogs (na hot-doga to nie wyglądało, ale cóż....fan nie dawał za wygraną Cool

)
-No, I don't like this (wskazuje na to coś, żebyście widzieli tą minę Laughing

) sausage.
Koleś musiał dać za wygraną. Ale postanowił przypodobać się Benowi w inny sposób. Pokazuje na mnie i mówi, że on może poczekać, niech ja pogadam z Benem pierwsza. Ben dopiero mnie zauważył i mówi do kolesia: "All right, ladies first. Sausage Man (tak, tak, Ben nadał mu takie pseudo),you're a real gentleman" (ale koleś miał zaciesz, mówię Wam Very Happy

). W ogóle zauważyłam, że Ben podnosił rzeczy fanek, które im upadały i mówił z dumą "I'm a gentleman" Cool

No i pewnie "Sausage man" to podpatrzył Wink

No to przyszła moja kolej...i dostałam słowotoku, zapomniałam połowę spraw, o których chciałam pogadać (no i "Sausage Man" stał mi nad plecami), ale przynajmniej pamiętałam, by spytać o koncert. Smile

A Ben przytulił mnie sam...taki przylepa z niego. Sama bym się nie odważyła. Ale przynajmniej wiedząc, że Ben nie jest żonaty, nie ma się wyrzutów sumienia Wink

To się rospisałam, hi, hi....

gosia3715

ale czad p_p_p! ja się jeszcze muszę podszkolić w angielskim bo niby umiem ale jak przyjdzie pogadać z obcokrajowcem ( czyt. Ben, Ian, Aaron, Jon) to już gorzej Embarassed